Zupa rybna – soljanka (solianka, solanka) rybna

Drukuj

Solyanka rybna Ten rodzaj soljanki był podstawą do innych wersji tej zupy. Potrawa była głównie pożywieniem wiejskim, a kiedyś na rosyjskiej wsi (a Podlasie długo było pod zaborem rosyjskim) o wołowinę i wieprzowinę nie było tak łatwo jak obecnie. Zresztą jeszcze w czasach słusznie minionych o mięso nie było łatwo. Mięso na stołach pojawiało się od tzw. wielkiego dzwonu, czyli zazwyczaj podczas świąt kościelnych lub rodzinnych, nie częściej niż kilka razy w roku. Najłatwiej było przyrządzić właśnie zupę rybną, gdyż ryby można było złowić w najbliższej rzece. Zupa jest gęsta i zawiesista i starcza za cały obiad. >>> Soljanka mięsna to późniejszy przepis, choć zupa również jest bardzo smaczna.

 

 


POTRZEBA:


- 4-5 marchewek (mogą być duże),

- korzeń pietruszki

- pół pora i zielone liście z pora,

- 1/3 do 1/2 selera (w zależności od wielkości),

- 2 cebule – mała i duża,

- puszka pomidorów krojonych bez skóry lub mały przecier pomidorowy,

- 2 łyżki masła,

- 4 ząbki czosnku,

- 3 mało-średnie ziemniaki,

- 4 ogórki kwaszone,

- 1.5 szklanki soku z ogórków kwaszonych,

- 2 łyżki oliwek czarnych, 2 łyżki oliwek zielonych, 2 łyżki kaparów,

- 1 kg ryby (najlepiej 2-3 rodzaje). Może być każda ryba morska - dorsz, mintaj, łosoś, ale też słodkowodne typu karaś, szczupak, lin, amur, karp czy tołpyga. Z karpiem trzeba uważać, gdyż może mieć błotnisty posmak, co jest w zupie wyczuwalne.

- Przyprawy: kilka dużych liści laurowych, łyżeczka ziarenek ziela angielskiego, łyżeczka ziarenek pieprzu,

- suszony liść lubczyku, suszona natka pietruszki.

- Zmielony pieprz, sól,

- świeża natka z pietruszki.

Do gotowej już zupy opcjonalnie - łyżka kwaśnej śmietany (choć o taką obecnie trudno), plasterek cytryny i posiekana natka pietruszki.

PRZYGOTOWANIE:

Marchewki i pietruszkę oskrobać, seler obrać, w porze odkroić liście i korzeń. Małą cebulę obrać i pokroić w ćwiartkę. Warzywa umyć i wraz z liśćmi laurowymi, zielem angielskim i pieprzem w ziarenkach zalać 2,5 – 3 litrami wrzącej wody i gotować ok. 3 godzin. Do wywaru warto dodać elementy, które pozostały po czyszczeniu ryb, np. głowy, płetwy, ogony, skóra. W czasie kiedy gotuje się rosół pokroić dużą cebulę w kostkę, a czosnek posiekać (w czasie siekania delikatnie oprószyć solą). Cebulę i czosnek przesmażyć na maśle, a kiedy będą szkliste dodać puszkę pomidorów (albo przecier) i chwilę smażyć (powinno trochę wody odparować). Ziemniaki pokroić w drobną kostkę, a ogórki zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Ryby pokroić w drobną kostkę uważając, żeby nie przeoczyć ości, zwłaszcza w rybach słodkowodnych. Jeśli mają skórę to pozbawić je skóry. Powinno być czyste, rybie mięso. Po trzech godzinach wyjąć wygotowane elementy, a rosół przecedzić, żeby w gotowej zupie przyprawy się nie plątały np. wygotowane części ryb. Marchewki przydadzą się, pozostałe warzywa raczej już do żadnej potrawy nie będą się nadawać. 1-2 marchewki pokroić w ćwierćtalarki.

Do przecedzonego wywaru dodać przesmażoną cebulę, czosnek, pomidory oraz 2-3 szczypty suszonego lubczyku ogrodowego oraz szczyptę suszonej natki pietruszki, a następnie gotować na małym ogniu, do chwili, kiedy zupa będzie chciała wrzeć. Do takiego wywaru dodać ziemniaki i gotować, aż będą miękkie. Kiedy będą ugotowane dodać starte ogórki i sok z ogórków i poczekać, aż zupa ponownie będzie chciała wrzeć. Wtedy dodać ryby, oliwki, kapary i pokrojoną marchewkę. Gotować 30-40 minut. Przed podaniem dosolić (ale ogórki i sok z ogórków są słone, więc trzeba ostrożnie) i popieprzyć do smaku.

Można podawać z łyżką kwaśnej śmietany (ale powinna to być kwaśna śmietana, a o taką obecnie trudno, chyba, że ma się dostęp do mleka od krowy, bo te w handlu są pasteryzowane i szybciej pokryją się pleśnią niż skwaśnieją) i plasterkiem cytryny oraz posiekaną świeżą natką pietruszki.

UWAGA, zachować kolejność dodawania składników, bo jeśli ogórki dodamy przed ziemniakami, to ziemniaki się nie ugotują. Z kolei oliwki rozgotują się, jeśli nie będą w kwaśnej zupie. Ryba też w kwaśnej zupie nie rozpadnie się na pulpę, tylko zachowa smaczną konsystencję.

SMACZNEGO!