Z dotarciem do przepisu na tę zupę wiąże się anegdota. Podczas jednego z rodzinnych spotkań opowiadaliśmy o pobycie w Czechach i zupie czosnkowej, która nam tam szalenie smakowała. Wtedy jedna z osób powiedziała, że Podlasie też ma swoją zupę czosnkową, więc jest jak w przysłowiu „cudze chwalicie, swego nie znacie”. Zapytaliśmy więc, dlaczego - skoro zupa jest znana - nie przygotowuje się jej, a także o niej nie słyszeliśmy. Odpowiedzi były proste i trafiły nam do przekonania. Zupa jest specyficzna (nie każdy znosi smak czosnku), więc dla gości raczej się jej nie robi, chyba że ma się pewność, iż ktoś lubi czosnek. A co do popularności, to na Podlasiu bywa z tym różnie. Ten rejon zamieszkuje ludność o korzeniach polskich, białoruskich, ukraińskich, litewskich, czy tatarskich. Każda grupa ma swe ulubione potrawy. Więc jeśli coś jest popularne na południu Podlasia nie znaczy, że to samo jest popularne na północy. I odwrotnie. Często zdarza się, że wsie oddalone od siebie zaledwie kilka kilometrów mają inne zwyczaje kulinarne, bo zamieszkują je osoby o innych korzeniach. Stąd w nazwach wsi można spotkać dopełnienie Ruski albo Lacki. Chyba jedynymi potrawami znanymi w całym regionie podlaskim są >>> babka (kiszka) ziemniaczana oraz kartacze, choć w niektórych miejscach, zwłaszcza bliżej Litwy, mówią na nie cepeliny (to taka duża pyza z farszem, zazwyczaj mięsnym). Zresztą współczesne Podlasie ma się trochę obok historycznego. Obecny podział administracyjny nie pokrywa się z historycznym. Na przykład Biała Podlaska jest w województwie lubelskim, Sokołów Podlaski w mazowieckim, a Łomża, która leży na północnym Mazowszu została włączona do województwa podlaskiego. Po takiej tyradzie nie pozostało nic innego, jak ugotować zupę czosnkową, zwłaszcza, że są jej różne warianty.